Doczekaliśmy się odsłony kościoła po kolejnym etapie poważnej renowacji zabytkowych malowideł. De facto, w znacznym stopniu te malowidła powstały na nowo, jako że w przedniej części kościoła oryginalne malowidła były całkowicie zniszczone.
Pomimo tego, iż odnowione freski w oryginale powstały dość późno - prawdopodobnie nie wcześniej, niż pod koniec XIX wieku - reprezentują one bardzo dobry warsztat malarski, a kościół zyskał wystrój klasycystyczny o bardzo wysokim poziomie wykonania. Mimo to, stopień zniszczenia oryginalnego malowidła był tak znaczny, że do dziś nie udało się ustalić, jak miał wyglądać główny obraz na sklepieniu. Wg świadectw z epoki, widniał tam obraz Niepokalanej - zapewne znany z Cudownego Medalika, skąd z kolei zapożyczono wizerunki medalionów nad ołtarzem i organami. Jednak nie da się po prostu wziąć i skopiować którykolwiek wzór z Medalika - a więc chwilowo w miejscu brakującego obrazu konserwatorzy pozostawili puste "okno", przez które prześwituje "niebo". W tym oknie widoczne są pozostałości dolnej części niezachowanego obrazu - można zauważyć, że jest ich za mało, by na ich podstawie zrekonstruować znany hipotetycznie wizerunek.
Chciałbym wyrazić uznanie i podziękowanie dla ekipy konserwatorskiej na czele z Panią Marią Pokorną. Wyniki jej półrocznej pracy pokazują, że dla efektu końcowego warto znosić tymczasowe niedogodności w postaci zawieszonych nabożeństw.
Przed nami - kolejne etapy prac konserwatorskich, które będą polegać na skuciu tynków ze ścian i próbie odtworzenia XVII-wiecznych ołtarzy iluzjonistycznych.
Poniżej - galeria moich zdjęć.
Jeżeli reporter "Niedzieli" zechce je "pożyczyć" i opublikować jako swoje, to stanowczo nie wyrażam na to zgody.
Rościsław Wygranienko
22.01.2017
Pomimo tego, iż odnowione freski w oryginale powstały dość późno - prawdopodobnie nie wcześniej, niż pod koniec XIX wieku - reprezentują one bardzo dobry warsztat malarski, a kościół zyskał wystrój klasycystyczny o bardzo wysokim poziomie wykonania. Mimo to, stopień zniszczenia oryginalnego malowidła był tak znaczny, że do dziś nie udało się ustalić, jak miał wyglądać główny obraz na sklepieniu. Wg świadectw z epoki, widniał tam obraz Niepokalanej - zapewne znany z Cudownego Medalika, skąd z kolei zapożyczono wizerunki medalionów nad ołtarzem i organami. Jednak nie da się po prostu wziąć i skopiować którykolwiek wzór z Medalika - a więc chwilowo w miejscu brakującego obrazu konserwatorzy pozostawili puste "okno", przez które prześwituje "niebo". W tym oknie widoczne są pozostałości dolnej części niezachowanego obrazu - można zauważyć, że jest ich za mało, by na ich podstawie zrekonstruować znany hipotetycznie wizerunek.
Chciałbym wyrazić uznanie i podziękowanie dla ekipy konserwatorskiej na czele z Panią Marią Pokorną. Wyniki jej półrocznej pracy pokazują, że dla efektu końcowego warto znosić tymczasowe niedogodności w postaci zawieszonych nabożeństw.
Przed nami - kolejne etapy prac konserwatorskich, które będą polegać na skuciu tynków ze ścian i próbie odtworzenia XVII-wiecznych ołtarzy iluzjonistycznych.
Poniżej - galeria moich zdjęć.
Jeżeli reporter "Niedzieli" zechce je "pożyczyć" i opublikować jako swoje, to stanowczo nie wyrażam na to zgody.
Rościsław Wygranienko
22.01.2017
0 komentarze:
Prześlij komentarz