Wśród badaczy tematu pałacu Kazanowskich, kościoła św. Teresy i budynków Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności pokutuje mit o tym, że po wojnie planowano rozbiórkę tych budynków. Rykoszetem powoduje to wniosek, iż kościół pokarmelitański (od 1819 - kaplica WTD) został zniszczony w czasie wojny, co z definicji jest nieprawdą, jako że wnętrze kościoła zachowało się całkowicie, a na zewnątrz został uszkodzony tylko szczyt fasady oraz spłonął dach, nie uszkadzając sklepienia.
Widzimy to zresztą na powojennym zdjęciu.
Inna sprawa - to też widzimy na tym samym zdjęciu - że została zburzona część środkowa corazziewskiego gmachu WTD, gdyż kościół nie ma po prawej stronie przybudówki, mieszczącej historyczną zakrystię kościoła klasztornego, a dzisiaj - księgarnię i kawiarnię "Pożegnanie z Afryką".
Nie wiemy niestety (może inaczej: nie mam dostępu do zdjęć i dokumentów), w jakim stopniu był zburzony cały gmach dzisiejszego hospicjum Caritas. Wydaje się, że w znacznym, skoro kościół został całkowicie oddzielony od reszty niegdysiejszego budynku. Jednakże sam czworobok Caritas jest na tyle olbrzymi i na tyle dobrze zachowany (kaplica z roślinnymi ornamentami w części wewnętrznej, oryginalne sklepienia i portale), że można przypuszczać, że zburzeniu wojennemu uległ prawie wyłącznie gmach frontowy od strony Krakowskiego Przedmieścia autorstwa Corazziego.
W książce "Warszawa w rysunkach Majerskiego" (druk w maju 1958; informacje więc sporządzano wcześniej, prawdopodobnie w 1957), czytamy: "Szczątki budynku Towarzystwa Dobroczynności, zniszczonego w czasie ostatniej wojny, ulegają obecnie rozbiórce."
Nie wiemy, czy istotnie trwała wówczas rozbiórka, czy była jedynie planowana, kiedy ją zaniechano i kiedy ostatecznie przystąpiono do rekonstrukcji gmachu WTD (i w jakim stopniu go zrekonstruowano). Wydaje się, że, ze względu na dobry stopień zachowania wewnętrznych części d. pałacu Kazanowskiego rozbiórka całości w ogóle nie wchodziła w grę (mnogość pomieszczeń w gmachu stwarzała wspaniałe możliwości kwaterunku dużej liczby osób, gdyż w zburzonej Warszawie występowały liczne braki mieszkaniowe). Prawdopodobnie, autorki "Majerskiego" opisały sytuację jedynie intencjonalnie, lecz do samej rozbiórki nie przystąpiono: wobec dobrego stanu trzech pozostałych przęseł czworoboku uznano za stosowne odtworzenie zburzonej fasady i połączenie jej z resztą w historyczną całość.
Bez względu więc na to, jak postanowiono zagospodarować plac na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Bednarskiej po rozbiórce ruin fasady WTD, nie ma żadnych powodów do twierdzeń, że rozbiórką planowano objąć również doskonale zachowany kościół pokarmelitański św. Teresy.
Widzimy to zresztą na powojennym zdjęciu.
Inna sprawa - to też widzimy na tym samym zdjęciu - że została zburzona część środkowa corazziewskiego gmachu WTD, gdyż kościół nie ma po prawej stronie przybudówki, mieszczącej historyczną zakrystię kościoła klasztornego, a dzisiaj - księgarnię i kawiarnię "Pożegnanie z Afryką".
Nie wiemy niestety (może inaczej: nie mam dostępu do zdjęć i dokumentów), w jakim stopniu był zburzony cały gmach dzisiejszego hospicjum Caritas. Wydaje się, że w znacznym, skoro kościół został całkowicie oddzielony od reszty niegdysiejszego budynku. Jednakże sam czworobok Caritas jest na tyle olbrzymi i na tyle dobrze zachowany (kaplica z roślinnymi ornamentami w części wewnętrznej, oryginalne sklepienia i portale), że można przypuszczać, że zburzeniu wojennemu uległ prawie wyłącznie gmach frontowy od strony Krakowskiego Przedmieścia autorstwa Corazziego.
W książce "Warszawa w rysunkach Majerskiego" (druk w maju 1958; informacje więc sporządzano wcześniej, prawdopodobnie w 1957), czytamy: "Szczątki budynku Towarzystwa Dobroczynności, zniszczonego w czasie ostatniej wojny, ulegają obecnie rozbiórce."
Nie wiemy, czy istotnie trwała wówczas rozbiórka, czy była jedynie planowana, kiedy ją zaniechano i kiedy ostatecznie przystąpiono do rekonstrukcji gmachu WTD (i w jakim stopniu go zrekonstruowano). Wydaje się, że, ze względu na dobry stopień zachowania wewnętrznych części d. pałacu Kazanowskiego rozbiórka całości w ogóle nie wchodziła w grę (mnogość pomieszczeń w gmachu stwarzała wspaniałe możliwości kwaterunku dużej liczby osób, gdyż w zburzonej Warszawie występowały liczne braki mieszkaniowe). Prawdopodobnie, autorki "Majerskiego" opisały sytuację jedynie intencjonalnie, lecz do samej rozbiórki nie przystąpiono: wobec dobrego stanu trzech pozostałych przęseł czworoboku uznano za stosowne odtworzenie zburzonej fasady i połączenie jej z resztą w historyczną całość.
Bez względu więc na to, jak postanowiono zagospodarować plac na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Bednarskiej po rozbiórce ruin fasady WTD, nie ma żadnych powodów do twierdzeń, że rozbiórką planowano objąć również doskonale zachowany kościół pokarmelitański św. Teresy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz