Co wiemy na pewno lub z dużym prawdopodobieństwem?
1. Na sklepieniu i ścianach znajdują się co najmniej 2 lub 3 warstwy malarskie, w tym najstarsze freski (ołtarze iluzjonistyczne, wazony, ornamenty roślinne) z XVII lub XVIII wieku oraz późniejsze, XIX-wieczne malowidła olejowe (nieustalona kompozycja na sklepieniu, geometryczne obramowania okien z wolutami i siedzącymi na nich aniołkami; 8 obrazów z życia Maryi).
2. Malowidło na sklepieniu, zawierające Cudowny Medalik, nie mogło powstać wcześniej, niż w 1832 roku (rozpoczęcie oficjalnego kultu).
3. Malowidło sklepienne wykonano techniką olejną, co przyczyniło się do jego szybkiego zniszczenia wskutek wilgoci (efekt Leonarda da Vinci). Prawdopodobnie to spowodowało zamalowanie polichromii.
3. Słynne zdjęcie z 1897 roku nie ukazuje odkrytych dziś fragmentów malowidła - gdyż albo już zostało zamalowane, albo jeszcze nie zostało namalowane.
4. Zamalowanie polichromii musiało nastąpić przed budową organów w II połowie 1907 roku. Za organami widzimy czystą biel; samych organów raczej też nikt nie przesuwał. Mogło to się stać zarówno w I połowie 1907 roku, jak i przed rokiem 1897 (ukazanie się zdjęcia w "Tygodniku Ilustrowanym").
5. Zdjęcie z 1897 roku ukazuje inne, niż dzisiaj zostały odsłonięte, ramy geometryczne na ścianach wkoło obrazów z życia Maryi. Jest to niewytłumaczalne.
6. Nie ma pewności, czy obramowania geometryczne na ścianach powstały jednocześnie z obrazami maryjnymi, czy wcześniej, i dlaczego aż do XX wieku nie zostały zamalowane jako absolutnie niepasujące do obrazów maryjnych.
7. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu przyjęto dopiero w roku 1854, zatem wcześniej kaplica nie mogła funkcjonować pod tym wezwaniem. Nie wiemy, pod jakim wezwaniem funkcjonowała ona od momentu wypędzenia karmelitanek (ich kościół miał nazwę św. Teresy) do momentu ponownej konsekracji (rok nieustalony) za rządów szarytek.
8. Ołtarz główny kościoła nie jest oryginalny, lecz został sprowadzony w XIX wieku z bliżej nieznanej miejscowości. Prawdopodobnie jego ikonografia (postacie mężczyzny i kobiety, do dziś nierozszyfrowane) nie jest związana ani z tradycją szarycką, ani karmelitańską. Za czasów szarytek jedynie namalowano nowe obrazy ruchome w ołtarzu (w tym św. Wincenty a Paulo oraz bliżej nieokreślona "siostra miłosierdzia" - św. Katarzyna? Św. Ludwika?).
9. Za ołtarzem głównym widnieje duży hak, na którym, prawdopodobnie w latach 1819 - ???? (instalacja nowego ołtarza) wisiał ogromny obraz, dziś poniewierający się w kościele a ukazujący ślepca (dokładna ikonografia na razie nie ustalona).
10. Na ścianie ołtarzowej znajdował się jeden z trzech ołtarzy iluzjonistycznych, znanych z opisu kościoła karmelitanek. Pozostałości dwóch bocznych ołtarzy iluzjonistycznych zostały częściowo odkryte; ołtarz główny nadal pozostaje zasłonięty wtórnym ołtarzem drewnianym.
11. Nie wiadomo, kiedy nastąpiło zamalowanie ołtarzy iluzjonistycznych, a zatem kiedy w ołtarzu głównym zainstalowano duży hak do zawieszenia obrazu ołtarzowego. Prawdopodobnie, stało się to już po 1818 roku.
12. Za czasów karmelitańskich nie istniała galeria ani chór organowy. Organy mieściły się w chórze zakonnym (dzisiejsza zakrystia), natomiast ówczesna zakrystia mieściła się tuż przy wejściu do kościoła, na terenie dzisiejszej księgarni.
13. W roku 1956 komisja (dokładnie nieokreślona), oglądając kościół, stwierdziła, że "malowidła na sklepieniu nie mają walorów zabytkowych i artystycznych i mogą zostać zamalowane" (cytat nie jest dosłowny). Nie sporządzono ani opisu "malowideł", ani dokumentacji fotograficznej. Warte jest zastanowić się, co dokładnie mogła zobaczyć wówczas komisja na sklepieniu. Jak już wyjaśniliśmy, malowidła zniknęły przed budową organów (1907-08). W późniejszym okresie na sklepieniu mogło powstać proste geometryczne obramowanie całego kościoła (wzorem tego, które dziś jest odkryte w zakrystii, lub wzorem ogromnych "płacht"-ram, otaczających obrazy maryjne na ścianach). W tej sytuacji w istocie nie chodziło o malowidła zawierające przekaz ikonograficzny, lecz o proste wzory geometryczne, które nawet nie poddawały się udokumentowaniu lub opisowi.
14. Nie znamy żadnych nazwisk ani dat dotyczących prac wewnątrz kościoła pokarmelitańskiego od 1819 do 1945 roku (z wyjątkiem organmistrza Leopolda Hartmana, autora organów). Nie wiemy, kto i kiedy wykonał malowidła sklepienne i osiem obrazów maryjnych. Zarówno zachowane fragmenty malowidła sklepiennego, jak i obrazy maryjne, świadczą o wysokim kunszcie i biegłości malarza.
15. Ustalenie autora malowideł może pójść drogą sprawdzenia warszawskiego cechu malarzy i jego członków, żeby przynajmniej określić szereg nazwisk. Kolejny etap poszukiwań musi prowadzić poza Warszawę, do mniejszych miejscowości na Mazowszu, gdzie mogą się odnaleźć obrazy i malowidła wykonane identyczną lub zbliżoną techniką, lepiej zaś udokumentowaną w źródłach kościelnych. W samej Warszawie identyfikacja XIX-wiecznego malarstwa religijnego jest niemal niemożliwa (ze względu na ogrom zniszczeń wojennych).
16. Jak wiadomo, spłonęły wszystkie archiwa Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Jednak materiały, dotyczące kościoła pokarmelitańskiego, mogą dziś znajdować się w klasztorze karmelitanek bosych w Krakowie, dokąd wyjechały z Warszawy ostatnie zakonnice (dotyczy lat 1696-1818), mogą znajdować się w klasztorze szarytek na ul. Tamka (szarytki z tego klasztoru opiekowały się świątynią w latach 1819-1998), oraz nieco mniej ważne dokumenty z lat 1945-98 mogą się znajdować w warszawskiej Caritas, do której kościół należał jako kaplica hospicjum. Te trzy drogi są bardzo perspektywiczne, jeżeli chodzi o kwerendy archiwalne.
17. Położenie nowej posadzki granitowej w korytarzach WTD (d. klasztoru) w roku 1901 i budowa nowych organów (1907-08) są zapewne elementami jednego zjawiska: zakrojonego na szeroką skalę odnowienia budynków WTD prawdopodobnie w związku ze zbliżającym się stuletnim jubileuszem tej instytucji (1914). Można wnioskować, że i pozostałe prace (powstanie polichromii lub jej likwidacja) mogły zostać wykonane w tymże okresie czasowym.
18. Organy w XX wieku remontowano w latach 1959 i 1972. Nic nie wiadomo o ich rozmontowywaniu, odsunięciu i późniejszym przesunięciu - i to wszystko tylko po to, żeby zamalować malowidła za organami (ściana fasadowa na chórze organowym była utrzymana w kolorach brązowo-zielonych, które w jakimś momencie zostały zamalowane na biało).
19. Kościół pokarmelitański nie został zniszczony w Powstaniu Warszawskim, ani podczas burzenia miasta, ani po wojnie. Wiadomo jedynie o pożarze dachu, który nie wpłynął na stan zachowania wystroju kościoła, gdyż sklepienie ocalało. Ocalały organy, które zaznały jedynie "normalnych" uszkodzeń zadanych przez ludzi, a nie - jak w przypadku organów kościoła św. Anny - zniszczeń dokonanych przez walący się strop.
20. Organy Leopolda Hartmana w kościele pokarmelitańskim - to jeden z nielicznych historycznych instrumentów warszawskich (a na dodatek polskiej produkcji), ocalałych po wojnie w Warszawie. Pod tym względem organy te są zabytkiem unikatowym.
21. Niestety, ani pelikan, ani attyka z uskokowym szczytem, na której pelikan się znajduje, nie są historyczne. Na żadnym zdjęciu z okresu ok. 1850-1939 tych dobrze dziś znanych elementów nie ma.
22. Półokrągłe okno chóru organowego, które z ponoć niezrozumiałych powodów zastąpiło po wojnie okno prostokątne, widnieje na wizerunku kościoła z roku 1839 - jest zatem rekonstrukcją oryginału Corazziego.
Czego jeszcze dzisiaj nie wiemy?
1. Nie wiemy dokładnie tego, czy kościół pokarmelitański został zbudowany od podstaw w latach 1693-96, czy tylko przebudowany z pałacowego skarbca (i jeszcze jednego pomieszczenia) Kazanowskich, a jeżeli nawet, to w jakim stopniu.
2. Nie wiemy dokładnie, jaka część dzisiejszego hospicjum służyła za klasztor karmelitanek bosych; gdzie znajdowało się wejście główne (renesansowy portal, schowany dziś na terenie portierni, nie wnosi tu bynajmniej jasności). Nie wiemy też, jaką funkcję pełniła dzisiejsza kaplica Caritas, i czy to nie ona jest wzmiankowana jako "pierwsza" (?) lub "tymczasowa" (?) kaplica klasztorna sióstr karmelitanek. Inaczej mówiąc, dzieje obiektu pozostają w dużym stopniu niewyjaśnione. Nie wiadomo również, w jakim okresie dzisiejszy czworobok hospicjum powstał w dzisiejszym swym kształcie, czyli kiedy nastąpiło wyburzenie mniej czy bardziej zachowanego pałacu Kazanowskich i jak ten pałac swym kształtem miał się wobec istniejących dziś murów.
3. Nie wiemy dokładnie, gdzie w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności mógł koncertować w roku 1819 Fryderyk Chopin. Wnioskuję, iż musiała to być większa sala (raczej na pewno nie kościół), wykorzystywana wówczas jako teatralna. Pierwotnie ogromna sala znajdowała się na piętrze czworoboku od strony Krakowskiego Przedmieścia, lecz (jeszcze przed wyrzuceniem karmelitanek?) została wyburzona. Zachowały się XIX-wieczne zdjęcia "sali WTD", gdzie prowadzono różnego rodzaju loterie. Czy właśnie to jest owa sala teatralna? Na zdjęciu widnieją drewniane stale wzdłuż ścian sali, a sama sala wydaje się być wysoka - znacznie wyższa, niż istniejąca dziś sala od strony Krakowskiego Przedmieścia. Sam gmach od strony Krak. Przedmieścia zachował się w proporcjach, nadanych mu przez Antonia Corazziego, zatem od tej strony wyższej sali w XIX wieku być nie mogło. Zatem gdzie ta sala się znajdowała?
4. Istniejąca dziś od strony Krakowskiego Przedmieścia duża sala na piętrze w roku 1897 funkcjonowała jako "sypialnia dla dziewcząt" (jej zdjęcie jest w "Tygodniku Ilustrowanym"), a więc nie mogła być salą teatralną ("loteryjną"). Problem "wielkiej sali" WTD pozostaje nierozwiązany.
5. Nie wiemy dziś bardzo ważnej rzeczy: kiedy Antonio Corazzi dokonał przebudowy kościoła i klasztoru na skromny empirowy gmach WTD. Jedni (w tym do niedawna i ja) twierdzą, że stało się to po przepędzeniu karmelitanek, a więc w latach 1819-20. Inni bez opamiętania wskazują jeszcze na rok 1818, kiedy kościół wciąż był czynną świątynią klasztorną. W "Tygodniku Ilustrowanym" zaś czytamy, że Corazzi dokonał przebudowy gmachu kilkanaście lat po jego przekazaniu w ręce WTD. A więc nie można wykluczyć, że przebudowa nastąpiła dopiero w połowie lat 1830-ych. Pośrednio świadczy o tym rysunek nieprzebudowanego kościoła, wykonany przez Aleksandra Majerskiego, który, choć i nie jest datowany, wg opisu właścicieli kamienic (którzy, jak wiadomo, co jakiś czas się zmieniali), powstał po roku 1830.
Jedyne, co wiemy na pewno, to to, że w roku 1839 kościół otrzymał już nową fasadę, do której w pewnej odległości dobudowano symetryzujący ryzalit, zawężając optycznie bardzo szeroki (rozległy, a przy tym niski) gmach dawnego klasztoru / pałacu, jedyna stylistyczna pozostałość po którym istnieje dzisiaj w postaci niezgrabnej narożnej "dobudówki" na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Bednarskiej.
6. Wg opisu Majerskiego, teatr, który funkcjonował w gmachu WTD, nazywał się "Teatrem Rozmaitości". Nie jestem znawcą teatru, ale przypuszczam, że nie ma to nic wspólnego z dzisiejszym "Teatrem Rozmaitości", a w ogóle nie musiała to być nazwa własna, lecz określenie charakteru instytucji (typu "Sala koncertowa"). Kto zatem wie, ile w historii Warszawy było "teatrów rozmaitości"?
W przyszłości postaram się rozwinąć poruszone tu wątki, które mogą przyczynić się do ponownego napisania historii dawnego pałacu Kazanowskich, a również - kto wie? - być może wpłyną na wybór drogi renowacji kościoła pokarmelitańskiego.
1. Na sklepieniu i ścianach znajdują się co najmniej 2 lub 3 warstwy malarskie, w tym najstarsze freski (ołtarze iluzjonistyczne, wazony, ornamenty roślinne) z XVII lub XVIII wieku oraz późniejsze, XIX-wieczne malowidła olejowe (nieustalona kompozycja na sklepieniu, geometryczne obramowania okien z wolutami i siedzącymi na nich aniołkami; 8 obrazów z życia Maryi).
2. Malowidło na sklepieniu, zawierające Cudowny Medalik, nie mogło powstać wcześniej, niż w 1832 roku (rozpoczęcie oficjalnego kultu).
3. Malowidło sklepienne wykonano techniką olejną, co przyczyniło się do jego szybkiego zniszczenia wskutek wilgoci (efekt Leonarda da Vinci). Prawdopodobnie to spowodowało zamalowanie polichromii.
3. Słynne zdjęcie z 1897 roku nie ukazuje odkrytych dziś fragmentów malowidła - gdyż albo już zostało zamalowane, albo jeszcze nie zostało namalowane.
4. Zamalowanie polichromii musiało nastąpić przed budową organów w II połowie 1907 roku. Za organami widzimy czystą biel; samych organów raczej też nikt nie przesuwał. Mogło to się stać zarówno w I połowie 1907 roku, jak i przed rokiem 1897 (ukazanie się zdjęcia w "Tygodniku Ilustrowanym").
5. Zdjęcie z 1897 roku ukazuje inne, niż dzisiaj zostały odsłonięte, ramy geometryczne na ścianach wkoło obrazów z życia Maryi. Jest to niewytłumaczalne.
6. Nie ma pewności, czy obramowania geometryczne na ścianach powstały jednocześnie z obrazami maryjnymi, czy wcześniej, i dlaczego aż do XX wieku nie zostały zamalowane jako absolutnie niepasujące do obrazów maryjnych.
7. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu przyjęto dopiero w roku 1854, zatem wcześniej kaplica nie mogła funkcjonować pod tym wezwaniem. Nie wiemy, pod jakim wezwaniem funkcjonowała ona od momentu wypędzenia karmelitanek (ich kościół miał nazwę św. Teresy) do momentu ponownej konsekracji (rok nieustalony) za rządów szarytek.
8. Ołtarz główny kościoła nie jest oryginalny, lecz został sprowadzony w XIX wieku z bliżej nieznanej miejscowości. Prawdopodobnie jego ikonografia (postacie mężczyzny i kobiety, do dziś nierozszyfrowane) nie jest związana ani z tradycją szarycką, ani karmelitańską. Za czasów szarytek jedynie namalowano nowe obrazy ruchome w ołtarzu (w tym św. Wincenty a Paulo oraz bliżej nieokreślona "siostra miłosierdzia" - św. Katarzyna? Św. Ludwika?).
9. Za ołtarzem głównym widnieje duży hak, na którym, prawdopodobnie w latach 1819 - ???? (instalacja nowego ołtarza) wisiał ogromny obraz, dziś poniewierający się w kościele a ukazujący ślepca (dokładna ikonografia na razie nie ustalona).
10. Na ścianie ołtarzowej znajdował się jeden z trzech ołtarzy iluzjonistycznych, znanych z opisu kościoła karmelitanek. Pozostałości dwóch bocznych ołtarzy iluzjonistycznych zostały częściowo odkryte; ołtarz główny nadal pozostaje zasłonięty wtórnym ołtarzem drewnianym.
11. Nie wiadomo, kiedy nastąpiło zamalowanie ołtarzy iluzjonistycznych, a zatem kiedy w ołtarzu głównym zainstalowano duży hak do zawieszenia obrazu ołtarzowego. Prawdopodobnie, stało się to już po 1818 roku.
12. Za czasów karmelitańskich nie istniała galeria ani chór organowy. Organy mieściły się w chórze zakonnym (dzisiejsza zakrystia), natomiast ówczesna zakrystia mieściła się tuż przy wejściu do kościoła, na terenie dzisiejszej księgarni.
13. W roku 1956 komisja (dokładnie nieokreślona), oglądając kościół, stwierdziła, że "malowidła na sklepieniu nie mają walorów zabytkowych i artystycznych i mogą zostać zamalowane" (cytat nie jest dosłowny). Nie sporządzono ani opisu "malowideł", ani dokumentacji fotograficznej. Warte jest zastanowić się, co dokładnie mogła zobaczyć wówczas komisja na sklepieniu. Jak już wyjaśniliśmy, malowidła zniknęły przed budową organów (1907-08). W późniejszym okresie na sklepieniu mogło powstać proste geometryczne obramowanie całego kościoła (wzorem tego, które dziś jest odkryte w zakrystii, lub wzorem ogromnych "płacht"-ram, otaczających obrazy maryjne na ścianach). W tej sytuacji w istocie nie chodziło o malowidła zawierające przekaz ikonograficzny, lecz o proste wzory geometryczne, które nawet nie poddawały się udokumentowaniu lub opisowi.
14. Nie znamy żadnych nazwisk ani dat dotyczących prac wewnątrz kościoła pokarmelitańskiego od 1819 do 1945 roku (z wyjątkiem organmistrza Leopolda Hartmana, autora organów). Nie wiemy, kto i kiedy wykonał malowidła sklepienne i osiem obrazów maryjnych. Zarówno zachowane fragmenty malowidła sklepiennego, jak i obrazy maryjne, świadczą o wysokim kunszcie i biegłości malarza.
15. Ustalenie autora malowideł może pójść drogą sprawdzenia warszawskiego cechu malarzy i jego członków, żeby przynajmniej określić szereg nazwisk. Kolejny etap poszukiwań musi prowadzić poza Warszawę, do mniejszych miejscowości na Mazowszu, gdzie mogą się odnaleźć obrazy i malowidła wykonane identyczną lub zbliżoną techniką, lepiej zaś udokumentowaną w źródłach kościelnych. W samej Warszawie identyfikacja XIX-wiecznego malarstwa religijnego jest niemal niemożliwa (ze względu na ogrom zniszczeń wojennych).
16. Jak wiadomo, spłonęły wszystkie archiwa Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Jednak materiały, dotyczące kościoła pokarmelitańskiego, mogą dziś znajdować się w klasztorze karmelitanek bosych w Krakowie, dokąd wyjechały z Warszawy ostatnie zakonnice (dotyczy lat 1696-1818), mogą znajdować się w klasztorze szarytek na ul. Tamka (szarytki z tego klasztoru opiekowały się świątynią w latach 1819-1998), oraz nieco mniej ważne dokumenty z lat 1945-98 mogą się znajdować w warszawskiej Caritas, do której kościół należał jako kaplica hospicjum. Te trzy drogi są bardzo perspektywiczne, jeżeli chodzi o kwerendy archiwalne.
17. Położenie nowej posadzki granitowej w korytarzach WTD (d. klasztoru) w roku 1901 i budowa nowych organów (1907-08) są zapewne elementami jednego zjawiska: zakrojonego na szeroką skalę odnowienia budynków WTD prawdopodobnie w związku ze zbliżającym się stuletnim jubileuszem tej instytucji (1914). Można wnioskować, że i pozostałe prace (powstanie polichromii lub jej likwidacja) mogły zostać wykonane w tymże okresie czasowym.
18. Organy w XX wieku remontowano w latach 1959 i 1972. Nic nie wiadomo o ich rozmontowywaniu, odsunięciu i późniejszym przesunięciu - i to wszystko tylko po to, żeby zamalować malowidła za organami (ściana fasadowa na chórze organowym była utrzymana w kolorach brązowo-zielonych, które w jakimś momencie zostały zamalowane na biało).
19. Kościół pokarmelitański nie został zniszczony w Powstaniu Warszawskim, ani podczas burzenia miasta, ani po wojnie. Wiadomo jedynie o pożarze dachu, który nie wpłynął na stan zachowania wystroju kościoła, gdyż sklepienie ocalało. Ocalały organy, które zaznały jedynie "normalnych" uszkodzeń zadanych przez ludzi, a nie - jak w przypadku organów kościoła św. Anny - zniszczeń dokonanych przez walący się strop.
20. Organy Leopolda Hartmana w kościele pokarmelitańskim - to jeden z nielicznych historycznych instrumentów warszawskich (a na dodatek polskiej produkcji), ocalałych po wojnie w Warszawie. Pod tym względem organy te są zabytkiem unikatowym.
21. Niestety, ani pelikan, ani attyka z uskokowym szczytem, na której pelikan się znajduje, nie są historyczne. Na żadnym zdjęciu z okresu ok. 1850-1939 tych dobrze dziś znanych elementów nie ma.
22. Półokrągłe okno chóru organowego, które z ponoć niezrozumiałych powodów zastąpiło po wojnie okno prostokątne, widnieje na wizerunku kościoła z roku 1839 - jest zatem rekonstrukcją oryginału Corazziego.
Czego jeszcze dzisiaj nie wiemy?
1. Nie wiemy dokładnie tego, czy kościół pokarmelitański został zbudowany od podstaw w latach 1693-96, czy tylko przebudowany z pałacowego skarbca (i jeszcze jednego pomieszczenia) Kazanowskich, a jeżeli nawet, to w jakim stopniu.
2. Nie wiemy dokładnie, jaka część dzisiejszego hospicjum służyła za klasztor karmelitanek bosych; gdzie znajdowało się wejście główne (renesansowy portal, schowany dziś na terenie portierni, nie wnosi tu bynajmniej jasności). Nie wiemy też, jaką funkcję pełniła dzisiejsza kaplica Caritas, i czy to nie ona jest wzmiankowana jako "pierwsza" (?) lub "tymczasowa" (?) kaplica klasztorna sióstr karmelitanek. Inaczej mówiąc, dzieje obiektu pozostają w dużym stopniu niewyjaśnione. Nie wiadomo również, w jakim okresie dzisiejszy czworobok hospicjum powstał w dzisiejszym swym kształcie, czyli kiedy nastąpiło wyburzenie mniej czy bardziej zachowanego pałacu Kazanowskich i jak ten pałac swym kształtem miał się wobec istniejących dziś murów.
3. Nie wiemy dokładnie, gdzie w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności mógł koncertować w roku 1819 Fryderyk Chopin. Wnioskuję, iż musiała to być większa sala (raczej na pewno nie kościół), wykorzystywana wówczas jako teatralna. Pierwotnie ogromna sala znajdowała się na piętrze czworoboku od strony Krakowskiego Przedmieścia, lecz (jeszcze przed wyrzuceniem karmelitanek?) została wyburzona. Zachowały się XIX-wieczne zdjęcia "sali WTD", gdzie prowadzono różnego rodzaju loterie. Czy właśnie to jest owa sala teatralna? Na zdjęciu widnieją drewniane stale wzdłuż ścian sali, a sama sala wydaje się być wysoka - znacznie wyższa, niż istniejąca dziś sala od strony Krakowskiego Przedmieścia. Sam gmach od strony Krak. Przedmieścia zachował się w proporcjach, nadanych mu przez Antonia Corazziego, zatem od tej strony wyższej sali w XIX wieku być nie mogło. Zatem gdzie ta sala się znajdowała?
4. Istniejąca dziś od strony Krakowskiego Przedmieścia duża sala na piętrze w roku 1897 funkcjonowała jako "sypialnia dla dziewcząt" (jej zdjęcie jest w "Tygodniku Ilustrowanym"), a więc nie mogła być salą teatralną ("loteryjną"). Problem "wielkiej sali" WTD pozostaje nierozwiązany.
5. Nie wiemy dziś bardzo ważnej rzeczy: kiedy Antonio Corazzi dokonał przebudowy kościoła i klasztoru na skromny empirowy gmach WTD. Jedni (w tym do niedawna i ja) twierdzą, że stało się to po przepędzeniu karmelitanek, a więc w latach 1819-20. Inni bez opamiętania wskazują jeszcze na rok 1818, kiedy kościół wciąż był czynną świątynią klasztorną. W "Tygodniku Ilustrowanym" zaś czytamy, że Corazzi dokonał przebudowy gmachu kilkanaście lat po jego przekazaniu w ręce WTD. A więc nie można wykluczyć, że przebudowa nastąpiła dopiero w połowie lat 1830-ych. Pośrednio świadczy o tym rysunek nieprzebudowanego kościoła, wykonany przez Aleksandra Majerskiego, który, choć i nie jest datowany, wg opisu właścicieli kamienic (którzy, jak wiadomo, co jakiś czas się zmieniali), powstał po roku 1830.
Jedyne, co wiemy na pewno, to to, że w roku 1839 kościół otrzymał już nową fasadę, do której w pewnej odległości dobudowano symetryzujący ryzalit, zawężając optycznie bardzo szeroki (rozległy, a przy tym niski) gmach dawnego klasztoru / pałacu, jedyna stylistyczna pozostałość po którym istnieje dzisiaj w postaci niezgrabnej narożnej "dobudówki" na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Bednarskiej.
6. Wg opisu Majerskiego, teatr, który funkcjonował w gmachu WTD, nazywał się "Teatrem Rozmaitości". Nie jestem znawcą teatru, ale przypuszczam, że nie ma to nic wspólnego z dzisiejszym "Teatrem Rozmaitości", a w ogóle nie musiała to być nazwa własna, lecz określenie charakteru instytucji (typu "Sala koncertowa"). Kto zatem wie, ile w historii Warszawy było "teatrów rozmaitości"?
W przyszłości postaram się rozwinąć poruszone tu wątki, które mogą przyczynić się do ponownego napisania historii dawnego pałacu Kazanowskich, a również - kto wie? - być może wpłyną na wybór drogi renowacji kościoła pokarmelitańskiego.
0 komentarze:
Prześlij komentarz